Znam to… Byłam dokładnie tam gdzie Ty!

Wymagająca praca, dwójka dzieci, pranie, sprzątanie, gotowanie… Do pracy wybiegałam bez śniadania wstając na ostatnią chwilę. Dalej gonitwa, mnogość zadań, brak czasu na porządny posiłek – zawsze praca w centrum mojej uwagi – tu ciastko do kawy, tam szybka bułka przy komputerze. Odbijałam sobie wieczorem, kiedy wykończona całym dniem szykowałam sobie miseczkę czegoś do pochrupania.

Raz na jakiś czas postanawiałam – koniec z tym wszystkim! Zacznę jeść regularnie zdrowe posiłki i ćwiczyć, zadbam o siebie i będę więcej czasu poświęcać rodzinie. Po kilku dniach zaczynały się jak zwykle frustracje… Utrzymanie postanowień nie było łatwe…Udawało mi się zmobilizować najwyżej na tydzień… Znasz to?

Byłam coraz bardziej zmęczona i sfrustrowana… To odbijało się na moim zdrowiu, śnie i relacjach z rodziną…
A najlepsze – myślałam, że każdy tak ma, że nie da się inaczej, że nie istnieją inne sposoby niż pełna wyrzeczeń dieta żeby żyć zdrowo.

I wiesz co? Fajnie jest się czasem mylić 🙂