Dlaczego warto znać receptę?

Zapewne nie raz marzyłaś o tym, aby coś zmienić w swoim stylu życia. Nie raz też próbowałaś. Dalej różnie z tym bywało. Zapewniam Cię, że gdybyś wiedziała jak skutecznie wprowadzić zmiany w życie, dziś cieszyłabyś się efektami.

Często rzucamy się na głęboką wodę, bez przygotowania. Nie szukamy sposobów, które mogłyby nam pomóc. Liczymy, że nasza silna wola wystarczy, a gdy się nie udaje – nie mamy o sobie najlepszego zdania. „Mam słabą silną wolę”, „następnym razem muszę się bardziej postarać”, „zawaliłam”, „to moja wina”.

Nawet jeśli następnym razem będziesz mocniej uderzać głową w mur, nie daje to gwarancji, że mur przebijesz. Raczej wyjdziesz z takiej próby tylko jeszcze bardziej pokiereszowana niż dotychczas.

Cóż więc zrobić?

Chcesz skutecznie wprowadzić zmiany? Zmień strategię!

Nie wal mocniej głową w mur. Znajdź inny sposób – obejdź mur, przeskocz go, przerzuć linę, wciągnij się na gałąź i przejdź po drzewie na drugą stronę. Skorzystaj z innych sposobów niż dotąd i z doświadczenia tych, którym się już udało.

Poniżej chcę Ci pokazać 6 sposobów na to, jak skutecznie wprowadzić zmiany. Każdy z nich jest istotny. Każdy z nich stanowi ważny element układanki. Bez chociażby jednego z nich puzzle nie będą skończone i efekt nie będzie satysfakcjonujący.

1. Sprecyzuj cel

Dobrze sprecyzowany cel to konkretny komunikat dla naszego centrum dowodzenia. Jeśli nasz cel jest mało konkretny, nasz mózg nadal nie wie jak kierować naszym działaniem. Nie wie, co właściwie mamy na myśli.

Źle sprecyzowany cel to:

  • chcę jeść zdrowiej
  • chcę się więcej ruszać
  • chcę jeść mniej słodyczy
  • chcę schudnąć

A czy właśnie nie tak wyglądają Twoje cele zazwyczaj? Jeśli tak, to nie masz się co dziwić, że efekt jest później marny… Jak więc powinno to wyglądać? Jakie pytania powinniśmy sobie zadać precyzując cele?

  • chcę jeść zdrowiej – czyli jak?
  • chcę się więcej ruszać – więcej, czyli ile?
  • chcę jeść mniej słodyczy – mniej, czyli ile?
  • chcę schudnąć – czyli ile chcesz ważyć?

2. Przygotuj plan działania

Bez mapy i zaplanowanej porządnie trasy, miła wyprawa może przerodzić się w nerwową szamotaninę. Nawet jeśli dojdziemy do celu, to wspomnienia z takiej wycieczki nie będą zbyt przyjemne i raczej już długo nikt nas na podobną więcej nie namówi. Gorzej jeśli totalnie zabłądzimy, do celu nie dojdziemy, a na dodatek zostanie po nas wysłana ekipa ratunkowa, żeby odnaleźć zaginionych na szlaku turystów.

Plan działania to dla nas taka nić Ariadny, dzięki której nawet labirynt pełen pokus przejdziemy z sukcesem. Jeśli mamy podjętą decyzję i zaplanowane kolejne kroki, unikamy sytuacji, w której za każdym razem musimy dokonywać wyboru – zjeść to ciastko czy nie zjeść? Czy to już za dużo będzie w tym tygodniu, czy jeszcze mieści się w granicach normy? A może zamiast ciastka powinnam zjeść jabłko? Ale może jednak bez przesady?

Plan działania i rozbicie tematu na czynniki pierwsze zwalnia nas z podejmowania decyzji za każdym razem. Decyzje zostały już podjęte! Nie trzeba myśleć. Wystarczy tylko działać. A im więcej działania, tym większa szansa automatyzacji czynności, a tym samym przekształcenia jej w nawyk. A to przecież chodzi, czyż nie?

3. Zdobądź narzędzia

Nikt na tygrysa nie ośmieli wyskoczyć się z widelcem. Nikt nie odważy się penetrować głębin bez butli z tlenem. Nikt nie ruszy na wędrówkę bez porządnych butów, plecaka i prowiantu na drogę. Dlaczego więc my często nie uzbrajamy się w ogóle w narzędzia, które mogą nam pomóc zrealizować nasze cele?

A są takie! Jest cała gama narzędzi psychodietetycznych, które mogą Ci pomóc skutecznie wprowadzić zmiany w Twój styl życia. Nie chcę ich tu w tej chwili opisywać, bo wpis zrobiłby się za długi – chcę Ci raczej uświadomić, że naprawdę jest z czego skorzystać.

4. Zorganizuj wsparcie

Jak myślisz? Po co zwierzęta dobierają się w stada? Myślę, że czynnik towarzyski jest raczej na samym końcu listy powodów 🙂

Jest im łatwiej! To jasne.

Stwórz swoje własne stado lub dołącz do grupy, która obrała podobne cele do Twoich. Grupa wspiera się wzajemnie, motywuje, opowiada o swoich doświadczeniach.

Możesz też zatrudnić przewodnika – pod okiem specjalisty masz największą szansę skutecznie wprowadzić zmiany w życie.

5. Zadbaj o siebie

Nawet najlepszy samochód bez paliwa nie pojedzie. No nie ma szans, sorry.

Więc i Ty pamiętaj o tym, że:

  • zmęczona – nie będziesz miała siły biegać
  • głodna – nie oprzesz się ciastku
  • niewyspana – nie wstaniesz wcześniej, żeby przygotować sobie posiłki do pracy
  • dbając jedynie o innych – nie będziesz miała czasu na realizację swoich postanowień

Zadbaj o siebie, a zobaczysz, że Twoja energia wskoczy na zupełnie i inny poziom. Za energią poszybuje w górę Twoja motywacja do działania.

I choć punkt ten brzmi najprzyjemniej i najłatwiej, wydaje się w sumie wręcz oczywisty, to często mamy z nim największy kłopot. Dlaczego? Bo tu z kolei wkraczamy na grunt naszych przekonań, z których często w ogóle nie zdajemy sobie sprawy. Pracując ze specjalistą jako osobą patrzącą zupełnie na chłodno, z boku na cały temat, mamy szansę zacząć pracę u podstaw. A dopóki sobie tych fundamentów nie poukładamy, walczymy jak z wiatrakami z naszymi słabościami.

6. Nie poddawaj się

A to już w ogóle brzmi śmiesznie, zdaję się sobie z tego sprawę 🙂 Tak jakbyś nie wiedziała i nie słyszała tego za każdym razem. Wiem, wiem, ale mam tu trochę co innego na myśli niż zwykły oklepany frazes.

Często traktujemy się bardzo surowo. Myślimy czarno- biało.

Nie jem słodyczy – jestem super silna! Zjadłam słodycze – jestem słaba i beznadziejna…

A poprzez „nie poddawaj się” mam na myśli nie traktowania tematu właśnie w taki sposób. Zjadłaś ciastko? No trudno! Życie toczy się dalej! Dopóki piłka w grze to wynik nie jest przesądzony! Dziś zjadłaś, a jutro jest nowy dzień, wyśpisz się, odpoczniesz i będziesz miała więcej siły, aby jutrzejszemu ciastku w firmowej szafce w socjalnym powiedzieć NIE. I tyle w temacie. Wyciągnąć wnioski – owszem. Użalać się, roztrząsać temat – bez sensu. Nie rozpraszaj się i rób dalej swoje. To miałam na myśli.

Podsumuj i działaj

Żadna recepta nie załatwi tematu za Ciebie, to jest brutalny fakt. Zabierz, więc tą którą ja Ci daję pod ciepły koc, rozsiądź się wygodnie z herbatą i pomyśl, jak wyciągnąć z niej możliwie największą wartość dla siebie. Trzymam kciuki!

A jeśli chcesz przegadać temat lub potrzebujesz przewodnika na szlaku – zapraszam. Tu możesz zobaczyć w jaki sposób pomagam.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *